Dzisiaj jechaliśmy do Mokronosa śpiewać z chórku. Jechała nas ósemka, same baby xd
Na miejscu byliśmy jakąś godzinę przed mszą więc czekaliśmy sobie w samochodzie z Klaudią , Weroniką i oczywiście resztą ale z nimi nie gadałam. Trochę nam się nudziło, to strzeliłyśmy sobie fotki, które zaraz Wam pokaże.
Po występie zostaliśmy zaproszeni przez katechetkę do niej, na kawę i poczęstunek. Nie powiem że nie, bo ciastka były pyszne.♥
Jak wróciłam do domu to dosłownie nie wiedziałam co z sobą mam zrobić. Chodziłam z miejsca na miejsce, nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje. W pewnym momencie musiałam wyjść z domu bo myślałam że umre z nudów. Nie wiedziałam gdzie mam iść, bo dziewczyną nie pasowało. To poszłam przed siebie, chodziłam przez jakąś godzinę sama jak palec ;C Ale ten spacer jakoś mnie uspokoił .
Przepraszam Was bardzo za mnie na zdjęciach, byłam taka nieogarnięta dzisiaj , że szok. Najchętniej nie wstawiałabym tutaj żadnych zdjęć ale post bez nich tak głupio wygląda ;C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz